25.11.12

siedzieć i przebierać w ofertach.

taki mały plan.

16.11.12

nie ma czasu się rozejrzeć, usiąść, sprawdzić, pozamiatać, zrobić na zapas. zapasów brak.


15.11.12

13.11.12

wybiegałam się ze złości, choć dalej jej nie rozumiem.


12.11.12

srututu pęczek drutu wkurwia mnie ta baba.

8.11.12

milion bodźców na sekundę. trzęsące się szyby autobusu, chłopak z przekłutą brwią wybijający rytm nogą, pani obok łypiąca na mnie przez tą samą szybę, lampy, światła i światełka, swędzenie pod lewą łopatką, za bardzo miętowa guma do żucia, nastolatek po uszy zanurzony w książce, dużo myśli. wracam do domu.
california dreaming

7.11.12

halo, halo, żebym nie zapomniała:

LUBIĘ TO, CO ROBIĘ!

6.11.12

gra w szachy z zamkniętymi oczama, nakłuwanie szpilkami na oślep i przesterowywanie gałek kontrolnych.

odmawiam. widzę to teraz jak mieniącą się z daleka oczywistą oczywistość.

TOXIC.

od dwóch dni chodzę jak struta i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to wcale nie robi dobrze.

trzeba kończyć. nie uciekać. z głową trzeba.

nie mam jeszcze strategii na to przedsięwzięcie, ale bardzo proszę o dobrowolne rozejście się.






5.11.12

higher energies will honor that stillness by keeping events at bay while we take the time cocoon our souls.

4.11.12

świat też jest dla mnie pobłażliwy.

zasnęłam oglądając bajkę i przyśniło mi się, że miziałam się z bradem pittem, a moja siostra opowiadała mi o usuniętych z jej brzucha bliźniakach. rano znalazłam zegarek.

I might have too many guilty pleasures to keep count.


2.11.12

jestem dla siebie pobłażliwa i dlatego chodzę bez makijażu, po basenie jem nugat w 4 kolorach, kupuję tanie buty z przeceny i gubię swój ukochany zegarek.

z perspektywy czasu widzę, że cały zeszły rok w ramach naprawiania trzymałam się na smyczy i z w kagańcu z przerwami na wielkie uniesienia i sromotne katastrofy.

trzymam równowagę.

Caminante, son tus huellas
el camino, y nada más;
caminante, no hay camino,
se hace camino al andar.
Al andar se hace camino,
y al volver la vista atrás
se ve la senda que nunca
se ha de volver a pisar.
Caminante, no hay camino,
sino estelas en la mar.



obywatelu, przed wymarszem do pracy pamiętaj o dokładnym zmyciu popłuczyn pieczątek z nadgarstków.

1.11.12

aha, ku pamięci.

postanowienia na nowy listopad:

te miejsca, które odwiedziłam wczoraj, to nie, żebym już miała tam nigdy nie wrócić, ale na pewno nie prędko. na pewno nie w tym listopadzie.




ciężkie zawieszenie czasoprzestrzeni na krześle o poranku. zgęstniawszy.
danse macabre disco eterno czyli famme fatale na dansflorze.

panowie mówią do mnie brzydko, ale na szczęście jestem już dużą dziewczynką i wiem czego NIE szukam. zaskoczyło mnie bardzo, że potrafię być tak bardzo bezczelna. zabrałam trochę testosteronu i poszłam dalej w las zbierać inne poziomki.

o ironio, dookoła zgnilizna listopada, a moc w pełni.