zapętlam się w chceniu-nie-dzianiu. niefortunnym umiejscowieniem partykuły sama sobie przepowiadam za równo brak zdarzeń jak i brak chcenia. ja nie chcę, a inni też nie chcą. ja nie dzieję, inni nie dzieją, nic się nie dzieje.
bzdurnie marudzę i aż samą mnie to męczy. dogadawszy się ze sobą zdecydowałam, że czas najwyższy napisać nowy rozdział.
idę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz