5.1.14

no więc nie śpię. nie śpię w nocy, czasem zasnę w dzień, ale budzę się, gdy już jest ciemno. nie wydarzyła mi się jeszcze w nowym roku praca, więc życie póki co nie koliduje.

rozglądam się gdzieś tutaj, w wirtualnym półświatku, bo tak mi się wydaje, że tutaj się zostawia takie wiadomości, tutaj się szuka tych, co chcą być znalezieni. albo nie.

ktoś zostawił na mnie bardzo dużo odcisków palców, można by zebrać z tego dna sample, który pozwoliłby mi określić wszystko.

brzydkie słowa cisną mi się, ale nie mam na to innej diagnozy: ocipiałam.

i tak mi się wydaje, że jest to jedna z tych transformacji, które czemuś służą, które wypychają do góry, ale same w sobie swędzą, pieką i każą zajadać się ketonalem. bożesztymój drogi, toż to brzmi jak rozedrganej nastolatki poemat, co zajada emocje lekami.

jestem w 100 procentach kobietą, myślę sobie, bo po przygodnym kontakcie z mężczyzną, doszukuję się w tym wyższego znaczenia i kręcę film, co by było gdyby.

byłoby gdy. taki film, co kobiety lubią kręcić se.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz